Trudne początki

Wszystkich naszych przyjaciół i sympatyków, którzy śledzą regularnie wpisy na akcyjnej stronie i przeko­nani są, że brak aktualnych doniesień świadczy o tym, że zespół organizacyjny bądź to zaniemógł zupełnie, bądź to w całym swym składzie walczy z hordami ptaków zasypującymi sieci na Mierzei, pragniemy uspokoić – zespół ma się dobrze, a opóźnienie we wpisach na stronie – za które serdecznie przepraszamy – spowodowane jest naszym uczestnictwem w ostatnim czasie w konferencjach naukowych (międzynarodowej w Rydze i ogólnopolskiej w Szczecinie).
Przedstawiamy zatem podsumowanie początku sezonu na Mierzei, a konkretnie pierwszych czterech pentad, od 14.08 (początek chwytania) do 2.09. Wspomniane powyżej hordy ptaków są niestety całkowitą antytezą sytuacji na punkcie – jak do tej pory sezon jest bardzo słaby. W ciągu tych czterech pentad schwytaliśmy zaledwie 528 ptaków z 41 gatunków, co daje średnio 26.4 ptaka na dzień. Na pierwszym miejscu oczywiście trzcinniczek, w liczbie 171 osobników. Z pozostałych trzcinowych gatunków z rodzaju Acrocephalus schwytaliśmy 8 rokitniczek i ani jednego trzciniaka. Dla porównania – w zeszłym roku przez cały sezon na Mierzei zaobrączkowaliśmy 601 trzcinniczków, 53 rokitniczki i 20 trzciniaków. Szczyt chwytania tych gatunków wypada w sierpniu, trudno więc liczyć, że jeszcze nadrobią – wygląda na to, że jest to dla nich po prostu słaby rok, a świadczą o tym także doniesienia z innych punktów łapiących ptaki trzcinowe. Na drugim miejscu plasuje się kapturka (85 os.), a na trzecim, trochę niespodziewanie, czyż (62 os.), dystansujący rudzika (zaledwie 36 os.). Z większych, bardziej spektakularnych ptaków schwytaliśmy jak dotąd jastrzębia, myszołowa, 3 krogulce, 3 kukułki i kontrolę dzięcioła czarnego.
Na szczęście mimo tak kiepskich na razie wyników kierownikom i załodze miny nie rzedły, a humory dopisywały, toteż atmosfera w obozie była – i jest – fantastyczna. Zresztą, jak uczy doświadczenie, po długich okresach ptasiego „dołka” przychodzi w końcu – nierzadko nagle – „górka”, kiedy ptaki zaczynają się łapać w dużo bardziej satysfakcjonujących liczbach. I tej właśnie górki, a więc wspaniałych zarówno ilościowo, jak i jakościowo, ptasich wrażeń życzymy kolejnym kierownikom i załogantom!

Witaj, nieznajomy

Przysłowie na dziś

Sowa spędza dzień, ładując na noc swe akumulatory.

Ramón Gómez de la Serna