Bogatką po głowie
Najnowsze wieści z Mierzei są takie że nasza zarozumiałość została słusznie ukarana – dostaliśmy bogatką po głowie. Z pokorą więc donosimy, że nasze wcześniejsze przechwałki jakobyśmy kierowali przelotem nie są prawdziwe. Wręcz odwrotnie: to bogatka robi z nami co chce i ostatnio znowu mocno nas sponiewierała. Po kilku dniach przerwy hordy ptaków przycisnęły nas do siatek i gdyby nie to, że dla bezpieczeństwa ptaków grubo ponad setka bogatek została puszczona bez obrączek, mielibyśmy kolejny dzień z tysiącem zaobrączkowanych (pomimo faktu, że znaczna część siatek jest zwinięta). Szczerze mówiąc, z pewną ulgą myślimy o tym, że sezon zbliża się do końca.