Akcyjne bogatki przy karmniku
Być może niektórzy z Was zastanawiają się, co też stało się z tą wielką masą bogatek, która przelatywała w październiku przez Mierzeję Wiślaną – czy wszystkie poleciały na zimowiska do Europy Zachodniej, czy też może przynajmniej część z nich została u nas na przezimowanie? Z pomocą spieszy nam Akcja Karmnik – ogólnopolski program odłowów i obrączkowania ptaków odwiedzających zimą karmniki (szczegóły na stronie: KULINGA). Jak się okazuje, w okresie od początku grudnia do 20. lutego na punktach Akcji Karmnik działających na Pomorzu Gdańskim – od Krynicy Morskiej, przez Górki Wschodnie, Trójmiasto i jego okolice (Oliwa-ZOO, Otomin) aż po północne Kaszuby (Przebendowo) – schwytano już 11 bogatek zaobrączkowanych na Mierzei; dodatkowo jedna została schwytana również przy karmniku, ale poza Akcją Karmnik (przy siedzibie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w Oliwie). Niemal wszystkie z tych ptaków zostały zaobrączkowane w drugiej połowie października lub na początku listopada – potwierdza to hipotezę głoszącą, że ptaki z końcowych fal przelotu nie lecą już dalej na zachód, lecz rozpraszają się po okolicy na zimę. Miniony rok przyniósł duży urodzaj buka, a jako że bukowe orzeszki są ważnym źródłem pokarmu sikor w okresie jesienno-zimowym, bogatki po prostu zatrzymały się w buczynach, których wiele rośnie na Pomorzu (Mierzeja Wiślana, Trójmiejski Park Krajobrazowy). Teraz, gdy mróz ścisnął, a śnieg przykrył ziemię, są silniej uzależnione od pomocy człowieka – dokarmiając je, możemy pomóc im przetrwać ciężki czas. Dodatkowo, każde takie ponowne stwierdzenie zaobrączkowanego już ptaka (czyli wiadomość powrotna), oprócz swej wartości naukowej, to wielka frajda dla obrączkarza – miło jest wiedzieć, że ptak, któremu własnoręcznie założyło się na nogę obrączkę, został gdzieś powtórnie schwytany (nawet jeśli w masie obrączkowanych sikor akurat ten osobnik nie wrył się jakoś szczególnie w pamięć).