Bukowo tonie, ale się nie poddaje!

Bukowo nam zalało, poziom wody w jeziorze podniósł się tak, że część siatek trzeba było zwinąć, do innych dochodzi się brodząc w wodzie po udo, zalało nam pole namiotowe. Do tego nieustannie wieje wiatr, który w ostatni piątek osiągnął prędkość huraganu drąc nam dwa namioty na strzępy, a jeden mocno uszkadzając! Krótkie chwile słońca przeplatają się z gradobiciem. Ale dzielna załoga, pod wodzą Michała Polakowskiego nie poddaje się, przestawili część siatek na wyższe miejsca i łapią ptaki jak szaleni. W ostatniej pentadzie znowu prześcignęli Mierzeję Wiślaną’ głównie dzięki mysikrólikom i rudzikom, które idą łeb w łeb. Z ciekawostek była świstunka żółtawa (informacja obok) i zimorodek. Huraganowy północny wiatr przygnał nam też mysikrólika ze Szwecji (zobacz „Mamy wiadomość!” obok). Była też modraszka z Mierzei Wiślanej.

Witaj, nieznajomy

Przysłowie na dziś

Sowa spędza dzień, ładując na noc swe akumulatory.

Ramón Gómez de la Serna