Połowa października na Mierzei

Przez pierwszą połowę października na Mierzei panowały niepodzielnie: Złota Polska Jesień oraz Czas Bogatki. Bogatka zdecydowanie dominowała w czterech ostatnich pentadach, praktycznie nie mając konkurencji, choć na początku obecnego tygodnia zaznaczyła się niewielka fala przelotu rudzika i drozdów. Wśród nich schwytaliśmy kosa, zaobrączkowanego na Mierzei w 2007 roku, a więc liczącego sobie już sześć lat życia. 🙂

Gile_MW_16.10.2013Pojawiły się też pierwsze długo oczekiwane gile – zaobrączkowaliśmy na razie sześć osobników (na zdjęciu parka; fot. K. Stępniewski). Wędrówka gila na naszym wybrzeżu ma charakter inwazyjny z fluktuacjami z roku na rok. Średnia roczna dla Mierzei z 50 lat to 50 osobników, bywały jednak lata z zaledwie kilkoma zaobrączkowanymi gilami, jak i takie, kiedy ich liczba przekraczała setkę. Absolutnie rekordowy był pod tym względem 2007 rok, kiedy to schwytaliśmy aż 600 gili! Mamy nadzieję, że w tym roku uda nam się zaobrączkować jeszcze trochę tych sympatycznych ptaków. A tymczasem pod koniec obecnego tygodnia przelot mocno osłabł, prawdopodobnie w związku z przetaczającymi się przez wybrzeże frontami. Po ich przejściu zapewne ruszy znów – bogatka nie powiedziała pewnie jeszcze ostatniego słowa.

Mimo dość skromnej obsady obóz w ostatnich dniach tętnił życiem. Odwiedzili nas goście z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, z którym nasza Stacja współpracuje, regularnie zaglądali koledzy i koleżanki z sąsiedniego obozu Stowarzyszenia Ochrony Sów. Na jeden dzień zawitał również szef Centrali Obrączkowania Ptaków w Polsce, Tomasz Mokwa. Szczególnie dużo życia wnosił do obozu dwuletni Krzyś, który razem z tatą, Sylwkiem Aftyką, dzielnie brał woreczki i chodził na obchody. Na razie wyciąga z sieci tylko liście, ale przewidujemy, że w tym tempie wdrażania w życie obozowe za jakieś dziesięć lat zrobi kurs i otrzyma uprawnienia obrączkarskie 🙂

Załoganci AB kilkakrotnie gościli także u sowiarskiej ekipy w Przebrnie, by móc chociaż trochę popatrzeć na sowy. W tym roku sowy bardzo skutecznie omijają akcyjne sieci. W nawoływaniach puszczyków, rozlegających się niemal co noc koło obozu, coraz wyraźniej pobrzmiewa drwiąca nuta… Ale dopóki stoją sieci, wszystko jeszcze może się zdarzyć. 🙂 Życzymy zatem sobie i kolegom z SOS-u owocnej drugiej połowy października!

Witaj, nieznajomy

Przysłowie na dziś

Sowa spędza dzień, ładując na noc swe akumulatory.

Ramón Gómez de la Serna