Akcja na antypodach, czyli obrączkowanie w RPA

Nie tylko konferencja współorganizowana w RPA przez naszą Stację okazała się sukcesem – cały wyjazd akcyjnej ekipy do Południowej Afryki był bardzo udany, i to pod każdym względem. Przez trzy tygodnie schwytaliśmy, zaobrączkowaliśmy i pomierzyliśmy 734 ptaki z 82 gatunków. Dla porównania – na naszych stacjach przez trzy miesiące jesiennego sezonu chwytamy z reguły 60-70 gatunków. Różnorodność awifauny jest w tropikach dużo wyższa niż u nas – przewodnik po ptakach Południowej Afryki opisuje ponad 900 gatunków (na polskiej liście jest ich 452).

Zimorodek malutki, fot. K. Stępniewska

Zimorodek malutki, fot. K. Stępniewska

Niezwykle miło było nam oglądać znane z Akcji Bałtyckiej ptaki w egzotycznej scenerii afrykańskiej sawanny – schwytaliśmy łącznie 64 osobniki palearktycznych migrantów wróblowych z 10 gatunków. Dominowały muchołówki szare, gąsiorki i piecuszki, oprócz nich trafiły się: dymówka, pliszka żółta, trzciniak, łozówka, zaganiacz, gajówka i cierniówka. Wśród siewek (146 schwytanych osobników) na drugim miejscu uplasował się biegus malutki, kolejny znajomy z naszego wybrzeża; oprócz niego z palearktycznych migrantów zaobrączkowaliśmy biegusa krzywodziobego i kilka sieweczek obrożnych. Absolutnym hitem wyjazdu był wspomniany już biegus arktyczny – gatunek notowany zarówno w Polsce, jak i w RPA, jako rzadko zalatujący z Ameryki Północnej lub wschodniej Azji.

Wikłacz maskowy, for. K. Stępniewska

Wikłacz maskowy, fot. K. Stępniewska

Całą resztę stanowiły ptaki miejscowe, występujące w niesamowitej różnorodności kształtów i kolorów. Z wróblaków dominowały wikłacze – maskowe, ogniste i czerwonodziobe. Wikłacze są pod pewnym względem afrykańskim odpowiednikiem sikor – lubią się łapać masowo i są niezwykle dziobliwe. Z siewek najwięcej było niewielkich sieweczek piaskowych, przypominających rzadko obserwowane u nas sieweczki morskie. A poza tym chwytaliśmy długoogoniaste czepigi z futerkiem na brzuchu, fantazyjnie ubarwione zimorodki, mieniące się jak rozlana benzyna błyszczaki, maleńkie chwastówki, czajki srokate ze szponami na nadgarstkach, brodacze o potężnych dziobach, jaskółki, jerzyki, bilbile, liszkojady, miodowody, żołny… Większość pomierzonych ptaków miała formuły skrzydeł różniące się wyraźnie od formuł „naszych” ptaków, mogliśmy więc zebrać kapitalny zestaw danych do porównań biometrii gatunków afrykańskich i europejskich.

Sieweczka śniada, fot. K. Stępniewska

Sieweczka śniada, fot. K. Stępniewska

Oczywiście ptaki w RPA oglądaliśmy nie tylko w ręku – każdy dzień przynosił nowe obserwacje w terenie. Olbrzymie strusie wodzące stadko małych strusiątek, flamingi i warzęchy wspólnie żerujące w płytkich wodach jeziora, czatujący na brzegu bielik afrykański, kaniuki i uszatki mauretańskie krążące nad sawanną, wielkie stada wikłaczy gromadzące się na nocleg w trzcinowiskach, setki kobczyków amurskich kołujące po wieczornym niebie… Musimy jednak przyznać, że najbardziej wzruszające dla nas było zobaczenie wśród flamingów, gęsiówek i kazarek, nad brzegiem jeziora, małego stadka… bocianów białych :).

Witaj, nieznajomy

Przysłowie na dziś

Wielu stawia strachy na wróble, nikt – na orły.

Władysław Grzeszczyk