Pentada 22: kwiecień plecień…

… bo przeplata trochę zimy, trochę lata. Wszyscy znamy to przysłowie. Akurat w tym roku ta zimowa frakcja kwietnia wydaje się przeważać. Co prawda śniegu nie ma, za to dość niskie temperatury i silne wiatry północne, wiejące ptakom „w dziób”, skutecznie zastopowały przelot. Rudziki na południu i zachodzie pewnie przebierają już z niecierpliwości nogami, czekając na poprawę pogody. Oby w kolejnej pentadzie dotarły one wreszcie w większej liczbie na nasze wybrzeże!

Wciąż czekamy też na wieści o pierwszych pleszkach i piegżach. Kapturki dotarły już na Hel, tam też został ostatnio zaobrączkowany największy ptak tego sezonu – łabędź niemy.

Witaj, nieznajomy

Przysłowie na dziś

Sowa spędza dzień, ładując na noc swe akumulatory.

Ramón Gómez de la Serna