Akcja żyje i ma się dobrze – Bukowo już po dwóch pentadach

Spieszymy donieść, że mimo chwilowego zastoju na stronie Akcja ruszyła Rycerzy trzech, fot. K. Stępniewska i działa pełną parą. Z jednodniowym poślizgiem zespół sprzętowo-quadowo-ludzki wyruszył 2 sierpnia na Bukowo. Obóz i sieci stanęły bez przeszkód, choć upał dawał się we znaki. Zaobrączkowaniem młodej kapturki zainaugurowaliśmy na AB sezon jesienny 2015!

Przez dwie pierwsze pentady kapturki i trzcinniczki wiodły prym na Bukowie, urozmaicane a to kukułką,  a to jarzębatką, a to remizem. Odnotowaliśmy też ciekawostki związane jeszcze z sezonem gniazdowym – dorosłą samicę czeczotki z plamą lęgową oraz sporo podlotów gajówek i zaganiaczy, wskazujących na opóźnione lęgi.

Oprócz ptasiejKukułka, fot. K. Stępniewska drobnicy każda pentada ma jak dotąd swojego ptaka większego kalibru. Najpierw w drapolówkę złapała się samica jastrzębia, co powoli staje się tradycją Bukowa (jedna była wiosną, jedna w zeszłym roku w sierpniu). Prawdziwą sensacją było jednak zaobrączkowanie… czapli siwej. Młodociany osobnik został wydobyty z gęstego trzcinowiska, skąd nie potrafił się wydostać o własnych siłach, a po założeniu obrączki szczęśliwie odleciał z wydmy. To dopiero pierwsza czapla siwa     w historii Akcji!

Sierpień na Bukowie to nie tylko ptaki – to również las pełen porzeczek, kąpiele             w lodowatym (!) Bałtyku, nocne obserwacje rojów Perseidów z wydmy… Niemal codziennie edukujemy odwiedzających nas turystów z Dąbkowic, a rowerzystów, mozolnie pchających swe pojazdy po piasku, pocieszamy („jeszcze 500 m i twardy grunt”) lub ostrzegamy („panie, dalej do Łazów jest jeszcze gorzej, lepiej plażą :-)”). Lato w tym roku jest piękne – zobaczymy, co przyniesie jesień.

Na koniec wyrazy uznania dla ekipy ładująco-rozbijającej w składzie: Gosia, Jarek, trzy Kasie, Krzysiek, Leszek, dwie Marty i trzech Michałów – dziękujemy za dobrą robotę!

Czapla siwa, fot. K. Stępniewska Jastrząb, fot. K. Stępniewska

Witaj, nieznajomy

Przysłowie na dziś

Sowa spędza dzień, ładując na noc swe akumulatory.

Ramón Gómez de la Serna