Pentada 21 i 22: sporo zimy, ani trochę lata

Dawno nie zamieszczaliśmy na stronie relacji z sytuacji na naobraz2szych obozach. Po prawdzie, nie bardzo było o czym pisać. Wystarczy rzut oka na wykres – wiosenny przelot ptaków ustał niemal zupełnie. Zazwyczaj w połowie kwietnia ładnie ciągną rudziki, rozkręcają się kapturki, pojawiają się pleszki i piegże… Tym razem wszystko jest na opak. Winna jest najprawdopodobniej pogoda – tegoroczny kwiecień zdecydowanie postawił na zimową część swojej przysłowiowej przeplatanki. Na przemian pada deszcz, a nawet śnieg, i wieje wiatr, a często jedno i drugie naraz. Liczymy na to, że pogoda poprawi się w końcu na początku maja, a wtedy przyczajone i ukryte gdzieś ptaki pojawią się w większych liczbach. Na razie total na Bukowie zbliża się do tysiąca, a na Helu przekroczył 1700. Na osłodę w Wielkanoc Bukowo zaobrączkowało rzadko widywanego na Akcji podróżniczka, z kolei na Helu trafił się myszołów, a krogulce łapią się nawet po kilka dziennie.

 

Niewielkie liczby ptaków nie przeszkadzają akcyjnemu zespołowi w prowadzeniu działalności edukacyjnej, szczególnie intensywnej na Helu. Obóz odwiedzają na przemian wycieczki licealistów z Trójmiasta, studentów biologii z Uniwersytetu tablicaGdańskiego oraz mieszkańców Władysławowa i okolic. Fundacja Akcja Bałtycka zorganizowała warsztaty dla edukatorów przyrodniczych, które okazały się sporym sukcesem; ich uczestnicy również odwiedzili obóz w Kuźnicy. Nie zapominamy też o indywidualnych turystach, poszukujących w okolicy obozu rowu przeciwpancernego, do którego drogę wskazuje drogowskaz przy przejeździe kolejowym – ustawiliśmy dla nich specjalną tablicę informacyjną.

Witaj, nieznajomy

Przysłowie na dziś

Sowa spędza dzień, ładując na noc swe akumulatory.

Ramón Gómez de la Serna