Pentada 46: jeszcze więcej fajnych ptaków

W pentadzie 46 do gry weszła Mierzeja Wiślana. Tutaj obyło się bez opóźnień, zgodnie z planem sprzęt i ludzie wylądowali w siekierkowym lesie w środę 16 sierpnia. Obóz stanął szybko i potężna ulewa, która przetoczyła się po południu przez Żuławy, nie narobiła na szczęście szkód. W kolejnych dniach nic już nie przeszkadzało w stawianiu sieci, które zostały otwarte wieczorem 16 sierpnia. Jeszcze przed otwarciem pierwszym ptakiem sezonu został niecierpliwy młody strzyżyk, schwytany podczas rozstawiania sieci. Nad tym, aby obóz mógł zacząć działać, dzielnie pracowali: Agata, Karolina, Ewa, Kasia, Michał, Łukasz, Paweł, Carlos i Krzysiek, w pakowaniu pomogły Magda i Weronika – serdecznie wszystkim dziękujemy! 🙂

Od samego początku na Mierzei sypnęło ciekawymi gatunkami. Zaobrączkowano tam już wodnika, dwa zimorodki oraz pierwszą w sezonie sowę – samicę puszczyka. Bez wątpienia największą niespodziankę sprawił kwokacz Tringa nebularia. Brodziec ten gniazduje w północno-wschodniej Europie, w Polsce pojawia się tylko na przelotach. To dopiero drugi przypadek schwytania kwokacza na AB – poprzedni miał miejsce na Helu w 1966 r., a więc ponad pół wieku temu! Warto też wspomnieć o drugiej dla Akcji mewie romańskiej Larus michahellis, zaobrączkowanej w Piaskach przez Pawła Ziółkowskiego (gatunek ten dopisaliśmy do naszej listy na Mierzei w 2015 r.). Oczywiście, w pentadzie dominowały ptaki bardziej pospolite: trzcinniczki, rudziki i muchołówki żałobne. Łącznie przez dwa pierwsze dni chwytania, do końca pentady, zaobrączkowano 169 ptaków.

Na Bukowie tymczasem trwa sierpniowa stabilizacja. Nowością była mała fala przelotu piecuszków i muchołówek żałobnych, które zajęły pierwsze i trzecie miejsce w pentadzie (na drugim był trzcinniczek). Wynik pentady to 170 zaobrączkowanych ptaków, a total przekroczył pół setki i wynosi obecnie 577.

Witaj, nieznajomy

Przysłowie na dziś

Sowa spędza dzień, ładując na noc swe akumulatory.

Ramón Gómez de la Serna